Taco Hemingway
SumieNIE (Asfalt 20 Remix)
[Zwrotka 1: Otsochodzi]
Chyba to widziałem, ale znów powiem "lej mi"
Albo "nie, styka, dzięki"
WWA, otoczenie ich takie fancy
Nie dla mnie i nawet ziomek nie wyciągam ręki, nieładnie
Kubek w ręce i tańczę
Oni się patrzą jakby coś mieli za złe mi i całej bandzie
Nie trafiłeś klaunie, wszystko idealnie idzie, fajnie że wpadłeś
Hej, dobrze wiesz jak jest
Kiedy gram show, zawsze pięć na pięć
Kiedy idę w bal, zawsze pięć na pięć
Napięcie rośnie, dopiero rozkręcam się (woow)
Hej, potem nie rozkminiam słów, słów
Do mnie, do hypemana mówią trochę po francusku
"Bon Voyage, C'est la Vie", spoko kolo
Muszę śmigać no bo ciągle telefony dzwonią

[Refren: Otsochodzi]
Znowu noc, znowu noc, znowu noc mi się łączy z dniem
Znowu więcej chcę, kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (niee)
Znowu noc, znowu noc, znowu noc mi się łączy z dniem
Znowu więcej chcę, kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (niee)

[Zwrotka 2: Ras]
Scenariusz skomplikowany, a tutaj leży jak ulał
Czuję się jakbym dolary, wyciągał w życiu zza ucha
Nawet jak grają mnie w klubach, gdzie nosy świecą się w UV
Światem nie rządzą przypadki, a konsekwencje po ruchach
Więc wsiadam w Ubera i jazda, okazja najlepsza każda
Tu zrobią bohatera z błazna, więc dla mnie też jest jeszcze szansa
Gdzie modelki tańczą asynchro, banany im płacą za wszystko
Jestem na chwile, a wersy na zawsze, jak moje podeszwy w Asfalcie
[Refren: Otsochodzi]
Znowu noc, znowu noc, znowu noc mi się łączy z dniem
Znowu więcej chcę, kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (niee)
Znowu noc, znowu noc, znowu noc mi się łączy z dniem
Znowu więcej chcę, kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (niee)

[Break: Otsochodzi]
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)

[Zwrotka 3: O.S.T.R.]
Chyba to widziałem ale znów mówię "kręć ją", lepiej nie, nie mam płuc w sumie przez to
Znaczy mam, ale jedno polej Macallan'a, mogę nie mieć płuc, póki mam zdrowe, zaraz
To mój na wątrobę zamach, lej alko, kto ci bzdur naopowiadał, że grubasy nie tańczą?
Żaden two step, bity tłuste, tego tu chcę, w klubie patrzą na mnie jakby nie widzieli luster
Duży może więcej, na parkiecie uwydatnia wsteczną anoreksję
Rap, moja karma, miliony kalorii, może dlatego wciąż słyszę: "Ale się Ostry roztył"
Ohoho, ty, poruszenie, chociaż z ostatniego rzędu widzą mnie na scenie
4k high level, a nie jeden piksel, MC wyglądają przy mnie jak złudzenie optyczne
Moje miejsce, to co mi daje tlen, 24 na dobę, wciąż żyję 5/5
Bez opamiętania, w górę uniesiona pięść
Energetyczny drink, co łączy noc i dzień
[Refren: Otsochodzi]
Znowu noc, znowu noc, znowu noc mi się łączy z dniem
Znowu więcej chcę, kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (niee)
Znowu noc, znowu noc, znowu noc mi się łączy z dniem
Znowu więcej chcę, kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (niee)

[Break: Otsochodzi]
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)

[Zwrotka 4: Taco Hemingway]
Chyba to słyszałem, ale puść jeszcze raz to (ej)
WWA, ciężkie miasto
Na salony wbijam Hood Rich, jestem Żabson
Twój kolega białe smugi, jakby lepił ciasto
Twoje koleżanki noszą dres, piją Bordeaux
Tym dziewczynom się wydaje, że to chyba London
Ta w zielonej kurtce jest zajęta, byku hold on
Przez pomyłkę ty dostaniesz w tubę, niby Zordon
Mówię głośno jak Khaled (we the best!)
Dużo wychodzę, lecz sporo mam zalet
Wystarczy tej pracy, więc cho no na balet
Miasto na nowo pokolorowałem (woo)
Daliśmy im witaminy
Oni dąsają się, że młody Jan ma w klipie spinner
I znowu nie ma, zadowolę się tu print screenem
Jesteś powodem dla którego rośnie BPM
I dla którego muszę wodę sobie pić z winem
Lecz mam kolegów obok, także będzie git synek
Jeden track - trzy pokolenia Asfaltu
Rest in peace polski rap, mordo, nie, no nie żartuj
[Refren: Otsochodzi]
Znowu noc, znowu noc, znowu noc mi się łączy z dniem
Znowu więcej chcę, kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (niee)
Znowu noc, znowu noc, znowu noc mi się łączy z dniem
Znowu więcej chcę, kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (nie)
Kiedy pytają czy mnie sumienie męczy (niee)