​vkie
Nekrolog
[Refren]
Codziennie umieram więc w sumie te tracki to jest mój jebany nekrolog
Pędzę tak szybko, że zostawiam ślady za sobą, nie wezmę babę ze sobą
Ciągle ujadają kundle, ale gdzie ty jesteś kolo
Dałem sporo, daje sporo dalej, a nie warto ponoć
Wasza gra to wyścigi o to, który większa gwiazda
Moja gra to coś więcej niż oklaski gości z miasta
A lekcjach go nie było, no bo znowu kurwa zaspał
Już nie zaśpię mamo, niech tylko pojawi się okazja

[Zwrotka 1]
No i co że robisz ruch
Co z tego, że się starasz?
Kiedy życie zapierdala, tak że ciężko to poskładać
Mój ziom rozkłada ręce, pewnie znowu pójdzie zachlać
Ja to samo z moim ziomem jesteśmy głosem miasta
Pan policjant znowu sprawdza mówi za przekleństwa mandat
Trzeba było nic nie gadać
Obok mnie moja gromada, przysięgam
Będziemy na tobie, ja i cała gwardia
Nie wiem, o co chodzi im, średnio jestem na czasie
Nie wiem, jak planować dni średnio jestem przy kasię
Buduje jebaną legendę, jak mój ziomal masę
Kiedy zbuduje legendę, to opowiemy ją razem
Pisze te tracki od rana
Pisze te tracki a te małolaty i tak nie zakumają, o co mi kaman
Jeśli to kumasz to graba jeśli to kumasz to piona
Puść to na vixach, pójść na melanżach, puść to na blokach, puść to na domach, puść to na domach
O co ci chodzi i mała, chciałbym ci dać wszystko, co mama, ale serce mi nie pozwala
I wiem, że pewnie byłabyś dla mnie jak zbędny balast
Zostawiłem wczoraj ją pewnie źle mnie zapamiętała
[Refren]
Codziennie umieram więc w sumie te tracki to jest mój jebany nekrolog
Pędzę tak szybko, że zostawiam ślady za sobą, nie wezmę babę ze sobą
Ciągle ujadają kundle, ale gdzie ty jesteś kolo
Dałem sporo, daje sporo dalej, a nie warto ponoć
Wasza gra to wyścigi o to, który większa gwiazda
Moja gra to coś więcej niż oklaski gości z miasta
A lekcjach go nie było, no bo znowu kurwa zaspał
Już nie zaśpię mamo, niech tylko pojawi się okazja