​vkie
PUCHA
[Zwrotka: Vkie]
Nie mam oporów jak chodzi o jebanie psychy, bo tego nauczyło miasto
Wiem, że brak atencji nie da ci zasnąć
Już pałac z tektury zniszczony przez banknot
Przychodzi DM od szlory, że chce mnie tak bardzo
Codzienne przygody jak idę Mariacką
Na serio pierdolisz że było mi łatwo
Sam nie potrafisz [?]
Jak chodzi o wersy, kiedy ty hity dostajesz od ghosta
Wchodzę na ostro, więc nie miej pretensji
Robimy kroki to ona chce poznać
Robimy siano jak jebane świry i jest przeszkodą to, że jest to Polska
Powiedziałem sobie odstaw, flota na koncie a na głowie wojna
O swoim tracku nawijasz, że lata a prawda jest taka, że nóżka nie chodzi
Żadеn szlauf nie musi mi słodzić, a status kozy przyznali mi młodzi
Nie ma nas kurwa przez tydziеń jak mamy wycieczkę do Łodzi
Przegrana tutaj mi raczej nie grozi, oni pachołki niech zejdą z drogi
Byłem spychany do tyłu jak Vkie był mały, i nie słuchany
Idę na górę, a wy gdzie kasztany?
Znowu powtarzam, jestem z innej strony, z gorszej strony
Chcieli nam robić na przekór, bo chcieliśmy widzieć kolory
Jestem na mieście chłopaku, jak mają problemy to wiedzą gdzie szukać
Sam ogarnąłem to czego nie dała nauka, mięsem to mogą rzucać
Kiedy jest pucha, chłopcy nie lubią jak [?], puchy już dawno nie było
I mamy [?] z tych typów, próbują młode zawinąć, spróbuj tak może nawinąć