​vkie
NIC NIE WIESZ
Coraz częściej nie mam o czym pisać
Było tutaj wielu co tworzyli legendy na mitach
Siedzą na bloku bez floty a chcą sprzedać mi pro-tipa
Nic nie wiesz siedzisz tu połowę życia

Fobie społeczne nawet jak nie pufam zipa
Dwa dni melanżu, pięć dni spokój i cisza
Nie słucham plotek, mam w chuju i mnie omija to
Coś do mnie czułaś, mam nadzieje, że zabiłaś to

Nie chce być idolem, a mi wkręcają tę fazkę
Że mam się kurwa starać no i żyć odpowiedzialnie
Łeb na spawie, bez fasolki nie zasnę
Pięć lat w zabawie, nie wiem czy naprawię bańkę

Tylu ze mną było a zmienili mańkę
Może to i lepiej teraz patrz z dołu na mnie
Coraz częściej widzę uśmiech, to mi ryje wyobraźnie
Czuję, że zepsuję to i znowu będę z niczym na dnie

Jak startowałem z muzą to byłem jeszcze smarkiem
Poznałem chodniki, które wtedy były straszne
Mam próbować dla kogoś, wolę budować markę
Miasta ze mną nie było, ale teraz miasto klaszcze

Nie znałem realiów, to serce miałem otwarte
Parę akcji później i ludzie dla mnie są żartem
Musisz mi wybaczyć ja nie czuję nic naprawdę
Ludzie nie wierzyli niech im chuj stanie w gardle