Kuban
Jak na ironię
[Zwrotka 1]
Inni raperzy wołają stale "No chodź na feata"
Kumple na flaszkę dodając "Ale byś coś napisał"
Mam wolną rękę w robocie, to nie pomaga wcale
Gubię wspomnienia i potem ciąg podupada zdarzeń
Ale się biorę za siebie, zrobię płytę mała, dzwonię i się biorę za ciebie
Nie zostawiam swoich planów nigdy w drodze po przelew
To tak samo jak zostawiłbym na lodzie kolegę
I niepotrzebna mi stary z chuja uprzejmość
Jak czegoś chcą to nagle Kuba to jest gość
Przez niego gada zapewne wóda i ścierwo
Niewiarygodne, że taki burak ma czelność
Bycie raperem w tym kraju miało być takie ciężkie
Nauczyciele, ej, biję brawo im za te lekcje
Czasem to widzę szaro i tracę respekt
Do mojej branży lecz idę śmiało by tatę wesprzeć
Rodzina na karku, nie mam żony, dzieci ale wpływa do banku
Więc zamiast tak jak tamci wnosić piwa do parku
Zabieram ich na ucztę, nie na blina czy fastfood i rozumiemy się
Po co nam tyle krzyku, ej chcesz wiedzeć?
Jak połowa muzyków jest tylko westchnieniem
Przesiąknięty do szpiku tym co jest nieszczere
Moja biografia w Empiku to byłby bestseller

[Break] x2
Ale się biorę za siebie, zrobię płytę mała, dzwonię i się biorę za ciebie
[Bridge] x2
Wszystko biorę w cudzysłów i za ironię
A wszystkie gnoje na winklu chcą być jak ja
Codziennie z Diorem na pysku jak na ironię
Bo jak te gnoje na winklu stoję i ja

[Zwrotka 2]
Czuję niepokój, mimo że teraz mam na wszystko
Czuję niepokój, bo rap dla nas to gra o wszystko
Nie stanę z boku, fan ze mnie i dbam o hip hop
Równe szanse, linijka idzie tu za linijką
Wielu jest graczy, rap gra na hotelu raczy
Nikt nie jest tu u siebie, ciężko do celu trafić
Marzy ci się wejść, stary w branżę z buta?
To pieprz porady, jednej nawet właśnie słuchasz

[Refren] x2
Ci co byli z nami celują zawsze do S klas
Ci co ujadali całują nagle po rękach
Ziomy z nami tankują zawsze do pełna
Ej, w knajpie do pełna i w aucie do pełna

[Zwrotka 3]
Horyzont zdobędę i nawet jak strace nogi ziom
Wyznacznik? Od zawsze mam własny, nie to co oni chcą
Rączki? Wyciągną, lecz nie jak prosi leżący
Zero opcji na prośby, a pogłoski jak modły
Miasto me, mało jest miastowe, ciasno jest
Znacie to, mówię do swoich, wiesz tych za mną w tle
Z nimi ziom, stary, to co robimy to cenna rzecz
Mogę i dla nich boso po Chiny dojść
Piję za, na beton w sumie już wylewam
Za tych co, nie mogą z nami tak ale widzę was
Skandale są ale się żyje, tak?
Ale się żyje tak? Ale się żyje tak?
[Refren] x2
Ci co byli z nami celują zawsze do S klas
Ci co ujadali całują nagle po rękach
Ziomy z nami tankują zawsze do pełna
Ej, w knajpie do pełna i w aucie do pełna[Teksty i adnotacje na Rap Genius Polska]