Kuban
Spróbuj
[Verse 1: W.E.N.A]
Quiz dał bit mi, każe mi pod niego nawinąć instynkt
Marymont, dziwki wsiadam do el camino czysty
Wydaje mi się, że dawno ustaliliśmy
Że w moim portfelu nie ma dla Ciebie żadnych korzyści
Podbijasz do mnie, chcesz mnie znać, bo mój rap stale trzyma formę
Nie ma szans, nie dam Ci zapomnieć, o tym kto wiedzie tu prym
Lepiej nie mów nic, mój styl wolny nawet by w więzieniu był
I nie mam dość, znów pojadę w trasę zdzierać głos
Dać szacunek fanom w kuluarach, zbierać sos
Pod koniec miesiąca i tak nie będę miał go
I w skrócie tak wygląda całe moje życie, jebać to
Nie wiem skąd twój apetyt na mój splendor
Skoro wiesz, że do kręgów nie wpuszczam nikogo z zewnątrz
Nowe twarze cały czas podchodzą, będą się pojawiać
Potem znikać w moim głosie, widzą tylko jedno

[Verse 2: Kuban]
Nie przeszedłbyś kilometra w moich butach
Grupa nie daje upaść, palą fifki nie głupa
Mały wyścig po utarg, ale nigdy po trupach
Żaden Chief Keef i 2Pac, to nasze bitki choć ufam
Tym tagiem dziwki po dupach
Trasa roku to etap, praca w toku, nie letarg
Kasa, w domu kobieta i masa potu mnie czeka
Matka patrzy dumnie, wsparcia daje ten uśmiech
A banda zbija lufkę jak pięć, idole przy wódce
Gra na żywo w swoim fachu, Al Pacino szkoły rapu
Mam na piwo tony stuffu, klatka z windą - nowy status
To nie tak, że zamieniłbym żonę w fankę
Niosę prawdę, znów u Quiza polej flaszkę
Nie chodzę do szkoły, wciąż biorę poprawki
Na te pozory i na te chore ich gadki
A poniedziałki to ulubiony dzień rapera
Fajnie mamy co? A gdzie mój legal
[Verse 3: Tede]
Ziom, W.E.N.A wziął na feat mnie
Teraz jestem nią, biznes kwitnie
Parę lat temu była bieda - teraz kwit jest
I choć mam Meravelkę i stale toczę felgę
To teraz V-Powera palę litr za litrem sprytnie
Taa, goście chcą się grzać w moim świetle
Sprawdź czyj rap gra jak wjedziesz na osiedle
Mówiłem, że znów będę to tego nie słuchali
Życie jest, bo kiedy mam odciski od piątali
Świetnie, noszę okulary oczy szczypią mnie od fleszy
Dziwki robią selfie cipą i chcą zdradzać swych kolesi
Mam pogardę dla tych dzieci, naprawdę, bo mam swoją
Chude lata, a były marne - mam efekt jojo
Wszystkie spektakularne to efekt joł joł
Moje martwe ziomki to nie te pod czarną folią
I mówili, że umarłem a wróciłem jeszcze młodszy
Nigdy tego nie ogarniesz, tylko dla forsy
TEDEF!