Ralph Kaminski
Planeta i ja
Nie miałem odwagi
By mówić to głośno
To wstyd, latałem z tobą w snach (mmm)

To trochę jak przeszłość
Zakłamana przyszłość
Sam zapraszałem się pod twój dach…

Właściwie to pokój budował niepokój
Pożerał mnie strach
Coś znowu jest nie tak

Wysyłałem znaki i dla niepoznaki
Obracałem w żart (mmm)

Opuszczasz mnie (mmm)
Opuszczam cię, już czas
Choć wiemy że
Nie miałem cię nie raz

Za nikim nie tęsknie, o nikim nie myślę
Smak pożegnania znam (mmm)

Ocean gwiazd, a w nim
Nie zapisane jest
To co chcę
(Ocean)
Kiedyś umiałem kochać się na zabój
Próbując złapać wiatr
By bliżej być dla kogoś (ooo)

(Ocean)
I czas sobie płynie w pościelowej chmurze
Przytulam siebie sam (mmm)

Opuszczam cię (mmm)
Opuszczasz mnie tak masz
I wiem już, żе
Nie złączy się
Planeta i ja