Zenek Kupatasa
Karwa mać
Przywal!

Zamach, cios, lewa prosta, to nie walka, to jest chłosta
Ale bestia, tyś jej żer, ten przeciwnik nie gra fair
Bez litości, leci cios, nokaut był o mały włos
Mocny sierp cię zwala z nóg
Zamroczony padasz znów

Karwa mać, wstawaj z kolan, łeb obity
Weź ogarnij się, nie oddawaj rękawicy
I na chwiejnych nogach, zbieraj resztę sił
Nawarzone piwo, nikt za ciebie nie będzie go pił

Wstań, walcz, nie bój, nie bój, zwalnia czas, dostajesz w twarz
W głowie mętlik, masz już dość, leci już kolejny cios
To przypadek beznadziejny, trudno, masz być dzielny
Mocny sierp cię zwala z nóg
Wstawaj! Wstawaj! Wstawaj!

Karwa mać, wstawaj z kolan, łeb obity
Nie użalaj się, nie oddawaj rękawicy
I na chwiejnych nogach, zbieraj resztę sił
Nawarzone piwo, nikt za ciebie nie będzie go pił

Lewa, prawa, i do przodu
Broń się, nie daj, unik, lewa
Nie daj, nie daj, raaaaaaa
10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, wstawaj, wstawaj, wstawaj

Karwa mać, ja wiedziałem, żeś ty miły
Nie dasz złamać się, popatrz ile ty masz siły
I pamiętaj ile razy dostałeś w ten łeb
Aby wbić sobie doń, że nie możesz poddać się

Ty nigdy nie dałeś się
I nigdy nie poddasz się