Hodak
Prologue
[Zwrotka 1]
Nie wierzę w bzdury odkąd zwinęli zioma z torbą za cztery stówy
A wynik wyszedł pozytywny na wszystko prócz kokainy
Jestem od tego daleko jak Filipiny
Bo wkrótce ja to duży format jak telebimy
Powoli kiełkują te przemyślenia z zimy
Do przesilenia będzie finish, nie chcę cię winić
Mała mam tyle siły, że skała przy mnie jak z plasteliny
Nie chodzę po barach by pić driny
A jak wychodzę się staram łapać te rozkminy
Bo w kuluarach wciąż gada typ co ma włos siwy
Że się nie nada ta muza na jakieś sztos biby
Mówi poskładaj coś z 2K, żeby na głoś wyły
Syreny w klubach WWA, nieletnie dziewczyny
Zrób by na dupach tam Łukasz portfele wciąż tyły

[Refren]
To co zrobiłem do teraz to tylko jest prolog, to tylko jest prolog
Się wychyliłem z podziemia ledwo, a ponoć jak będę konsekwentny urosnę jak kolos
Te twoje ruchy do nikąd jak jakiś pomost
Chyba przydałaby się pomoc
Snujemy plany do rana, mamy tak co noc
A ty nie zmyjesz plany za nic, gdzie ty masz honor

[Zwrotka 2]
Mamy taki polot, że się nie mam o co martwić
Mówią kwestia czasu nim kupicie te zegarki Hublot
Z domu wychodzimy tylko gdy jest późno
Nienawidzę Warszawy kiedy jest duszno
Pyta czy mam duże łóżko i lustro
Czy obok jest jakieś bistro i bus stop
Czy wolałbym dzisiaj Heathrow czy Houston
Gdybym mógł w ogóle wyjść stąd i pójść w to
Ja nienawidzę wracać, wolę do przodu przed siebie nawet pod jakiś zakaz
Ty weź kontroluj bajerę i nie zgrywaj kozaka, bo po co kręcić aferę jak łatwo tu wyłapać
2K zna stare Polesie, jak swoją kieszeń yeah
Dziurawe obie mam byku i w bani przecier, oh
Chcemy policzyć na koncie swój własny pesel
Co mam powiedzieć już nie wiem prawie jak Pezet
[Outro]
To co zrobiłem do teraz to tylko jest prolog, to tylko jest prolog
Się wychyliłem z podziemia ledwo, a ponoć jak będę konsekwentny urosnę jak kolos
Te twoje ruchy do nikąd jak jakiś pomost
Chyba przydałaby się pomoc
Snujemy plany do rana, mamy tak co noc
A ty nie zmyjesz plany za nic, gdzie ty masz honor