Daria Zawiałow
Saloniki
[Zwrotka 1]
Wszystko komplikuje się o świcie
Tuż zaraz po nocy
Nie mam już na twarzy nic co może
Ukryć mi wady, o nie
Błądzę po salonie, nawet ładny
No trochę obcy
Jak się tak namyślę dłużej chyba
Nie ma w tym zdrady, co nie?

[Refren 1]
Jestem jak kot, choć nie umiem spaść
Wprost na cztery łapy
Nie wiem czy świat jest tego wart
By od niego rady brać

[Zwrotka 2]
Z jego okna widok niewyraźny
Taki jak każdy
Myśli bolą mnie na samą myśl o
Trudnych początkach, o nie
Mechanizmy ciała mówią do mnie
Żebym już wyszła
Mam pod skórą coś co przypomina
Ślepego Włóczykija
[Refren 1]
Jestem jak kot, choć nie umiem spaść
Wprost na cztery łapy
Nie wiem czy świat jest tego wart
By od niego rady brać

[Refren 2]
Jestem jak pies, nigdy nie wiem jak
Spaść na cztery łapy
Nie wiem czy ktoś jest tego wart
By od niego miłość brać

[Mostek]
Nie mogę się poskładać, nawet gdybym chciała
Nie mogę nawet chcieć, bo w głowie głupio mi
Nie mogę się pokładać i nauczyć kłamać
Czy sama warta jestem, by dać miłość mi?

[Refren 1]
Jestem jak kot, choć nie umiem spaść
Wprost na cztery łapy
Nie wiem czy świat jest tego wart
By od niego miłość brać

[Refren 2]
Jestem jak pies, nigdy nie wiem jak
Spaść na cztery łapy
Nie wiem czy ktoś jest tego wart
By od niego miłość brać