🔥 Earn $600 – $2700+ Monthly with Private IPTV Access! 🔥
Our affiliates are making steady income every month:
IptvUSA – $2,619 • PPVKing – $1,940 • MonkeyTV – $1,325 • JackTV – $870 • Aaron5 – $618
💵 30% Commission + 5% Recurring Revenue on every referral!
👉 Join the Affiliate Program Now
[Intro: DJ Fauda]
Ludzie są jak płatki śniegu
Ciągle gdzieś zmierzają, czasem dostaną wiatru w skrzydła
Czasem gdzieś na trochę osiądą, ale i tak któregoś dnia po prostu stąd znikną
[Zwrotka 1]
Skuty jak Ötzi, mamo, który rok? (Mamo, który rok?)
Sygnał spod lodu, proszę, zabrać mnie już stąd (Stąd)
Nie palę zioła i nie piję alkoholu
Już nie jem psychotropów, proszę, chcę wrócić do domu (Chcę wrócić do domu)
Jebany COVID nam zabetonował nogi (Głowy)
Same choroby, z dnia na dzień dopada młodych (Dopada młodych)
W moim mieście pewien Filip, któryś miesiąc na OIOM-ie
Już gadałem z Twoją mamą, wierzę, że będzie dobrze (Będzie dobrze)
Szary blok, a w nim poligon
Powiedz, który rok? (Który rok?), wali Cię to
Powiedz, który rok? Powiedz, która noc?
Powiedz, kiedy przyjdzie Bóg i zakończy to?
Nam nie potrzeba psychologa, tu potrzeba egzorcysty
Jеstem czysty, odkąd do mnie duchy przyszły (Duchy przyszły)
(Łyk) Łyk najtańszego wina w sklеpie
Pokaż mi, że żyję, mała, jeśli tu naprawdę jesteś (Jeśli tu naprawdę jesteś)
[Refren]
Uspokajam ich jak benzodiazepiny
Chodzę skuty jak Ötzi, w mieście amfetaminy
Ciągle tu jestem jak pacjenci psychiatryka
Na dworcu w Olsztynie, gdzie Pan Dobro nas unika
Uspokajam ich jak benzodiazepiny
Chodzę skuty jak Ötzi, w mieście amfetaminy
Ciągle tu jestem jak pacjenci psychiatryka
Na dworcu w Olsztynie, gdzie Pan Dobro nas unika
[Zwrotka 2]
Dawno jest po nas
Mówię o scenie, bo u nas ciągle jest pożar (Pożar)
Stałem sam jak strach na wróble (Wróble), krzyczałem, że mam dość (Dość)
Nikt nie słyszał moich próśb — gdzie był Bóg i jego Sąd? Hy? (Bóg i jego Sąd? Hy?)
Nie chodziło nam o kwit nigdy
Chciałem być kimś z miasta, gdzie co drugi lata elektryczny (Lata elektryczny)
Tu miało być nasze graffiti, no a nie ma wcale (No a nie ma wcale)
Pan Prezes chciał za duży kwit za obszczaną ścianę (Za obszczaną ścianę)
Tu nie chodzi znów o siano — wcale (Wcale)
Po prostu świniom się nie daję (Się nie daję)
Nawijałem, że nikt nie wierzył we mnie
A sam zwątpiłem w Kinniego niepotrzebnie (Co za bezsens)
Wszystko prawdziwe, ale nie wiem, czy ja
Jestem naprawdę, czy to wszystko to gra
Ciągle błądzę jak ćma, bo szukam światła, które da mi ten raj (Bo szukam światła, które da mi ten raj)
[Refren]
Uspokajam ich jak benzodiazepiny
Chodzę skuty jak Ötzi, w mieście amfetaminy
Ciągle tu jestem jak pacjenci psychiatryka
Na dworcu w Olsztynie, gdzie Pan Dobro nas unika
Uspokajam ich jak benzodiazepiny
Chodzę skuty jak Ötzi, w mieście amfetaminy
Ciągle tu jestem jak pacjenci psychiatryka
Na dworcu w Olsztynie, gdzie Pan Dobro nas unika