Szpaku
PLAN
[Zwrotka 1: Szpaku]
Miałem plan, żeby z bloków wyjść, ot tak
Jeszcze nie wiem, czy mi wyjdzie, ale ciągle ciągnę rap
Na ulicy nie ma zasad - to pewna sprawa
Musisz tu kotem być, żeby przed psami spierdalać
Chłopaki ciągle w blokach, nikt się tu nie rusza dalej
A ja marzę se o Gucci, być u SB na kanale
Więc kawałek, za kawałkiem, wpierdalamy pizzę w neta
Póki co, miasto nie kraj, ale przecież mamy plan
Do dziś nie zapomniałem, gdzie się Szpaku wychowywał
Majowe, szary blok, Szczecin, nie wiem, który rok
Nagle Morąg, nowy dom, w nim znalazłem własny kąt
Bracia z tamtych czasów teraz chwalą mnie za rymy moje
Nie jezdził, ale gruby jak OG my n***a, bo dla nich to robię
Mam plan, by łakom pozebierać majki
Bo nic mnie tak nie drażni jak za bycie łakiem lajki
Masz "ale"? No to dawaj w beef tu ze mną
Nauczę tych pedałów, co to znaczy dostać wpierdol
Zapłakane skurwysyny, co jęczą o byłych dupach
Nie wiem, który to już track, ani kto tu Ciebie słucha
Większość newschoolowej fali to zwyczajna pedałówa
Typy w przyciasnych rureczkach robią z siebie mega ćpuna
Gdyby matka Ci nie dała na majka, to byś nie nagrał nic
Nie wiesz, co to rap, zamiast propsa leci mela w pysk
Tu ulicy klimat, ale trochę świeższy styl
Gdybym żył w Chicago, to już bym był Finally Rich
Chcę mieć Lambo w Louis wzorki, Burberry na każdej ścianie
Gucci paski dla ziomali, trochę odleciałem z planem
Ale pierdolę tu bycie skromnym w świecie przekrętów
Gdzie chłopaki od lepienia skrętów dostają odcisków
Więc idź z tym rapem w pizdu i nie przeszkadzaj w planach
Bo z Młodzianem robim zamach
[Zwrotka 2: Młodzian]