[Intro]
– Ale leje. Ty, a co z tamtym co zalega?
– Którym?
– No ten łeb, co zalega od dwóch tygodni
– A, no ten. No co? Cały czas kręci, że zgubił
– A wyświetla się na osiedlu coś?
– Co Ty! Telefon wysprzęglony. Siedzi pewnie na jakiejś melinie
– Aha
– Szybko pieniędzy nie zobaczysz, bo tam leży lepiej
– A wiesz ile?
– Mordo, tam to już jest grubo
– Dobra, chuj w te parę złotych, ale tamci to mu nie odpuszczą
– No na pewno i ma kurwa problem
[Zwrotka 1: Oskar]
Pierwszy krok łatwy, odbierz telefon – patent bezstratny
Pojawiają się przychylni, kobiet trochę też – tych płatnych
Potem jest krzyk trafny, potem jest wstyd adekwatny
Na szczycie jesteś swój – wsparty, spadek w dół jest prywatny
Może chodzi tu o flotę
W grę wchodzi od trzech do dziesięciu proces
Hurt, detal, procent
W schowku teleskop, mówisz: "Wolę to niż kosę"
"Jak czosnek?" – ubytki trwałe, ludzki wzrok jest wścibski stale
Sen płytki, lub wcale
Wiedza prawnicza – za to dychę, za to ćwiarę
Nałóg trzyma jak pijawka, spija krew, zostają kłamstwa
Twarze znikajÄ… w odrywanych z niÄ… plastrach
Słyszałeś co obiecał? To sprawdź za kwadrans
Opowiadania to nie prawda; ChwalÄ… siÄ™? Nie widzieli bagna
Ci co wiedzÄ… swoje, siedzÄ… cicho
Wartość słów tych co krzyczą głośno – żadna
Wszyscy ten mamy syndrom – chcesz cyfry i ulegasz cyfrom
Ale gdy słyszę: "to uliczna jest charyzma"
Ej, pędzą cię jak bydło
Sprytni mają świeższe audi, w swej willi mają grzeszne panny
Ich cycki mają lepsze kształty, ci zwykli dostają większe pajdy
[Refren: Oskar]
To co miało wartość dawno umarło
A ten żart co masz go za sukces o kłamstwo oparto
To co miało wartość dawno umarło
A ten żart co masz go za sukces o kłamstwo oparto
[Zwrotka 2: Oskar]
Czyli to jest to życie z którego będę dumny?
Szklanki pełne wódy
Awantury, hajs zgubny, pewnie, że brudny
Szluga odpalam, ktoÅ› o nowych sprawach
Coś o kilogramach, coś o pannach, coś o nominałach
Ten pił, potem szalał, ej, chyba nie skończą zanim zjaram
Jakby gadka o tym co jest chore baniak oczyszczała
Chuj mnie to wszystko obchodzi, robiÄ™ swoje od narodzin
WytrzymujÄ… tylko wirtuozi
Dziwne, że życie ma smak tych ostatnich kilku godzin
Generalnie myśli o tym cyrku daje się pogodzić
Jednak kiedy walczą ze mną, nie wołam pomocy
Bo przyznaję – robię błędy
Ej, kolejny dziÅ› w nocy
Ścieżka dawno jest obrana, krecha dawno posypana
Chcesz brać przykład? (blau!) Rozpierdala cię ten granat
Wszedłeś? Bez odwrotu strefa
Chcesz skończyć? Tak się nie da
Ważne co, za ile i jaka cena
Uważaj co nawijasz, frajer zbiera jak antena
Nie ma snu, jest przypał
Dziewczyna pyta, czemu budzÄ™ siÄ™, gdy oddycha
Nie mogę powiedzieć nic jej
Mówię, że to przez wódę jak dzisiaj
Chcieć więcej to rozumieć wstrząsy
Mieć więcej nie znaczy umrzeć w świecie słodszym
Wcześniej wydawało się, że warto za te sztosy
[Refren: Oskar]
To co miało wartość dawno umarło
A ten żart co masz go za sukces o kłamstwo oparto
To co miało wartość dawno umarło
A ten żart co masz go za sukces o kłamstwo oparto
[Outro / Cuty: DJ Steez]
Witam państwa znów z miasta "W" na żywo, eee
Fajnie, że jest zysk ‒ tylko się nie udław
Fascynacje złem, stres
To siedzi w nas jak szósty zmysł, ulice bez jutra
Tematy poważne załatwia się poważnie
Przegrana nie wchodzi w grÄ™, nie patrz na tych, co przegrali
Narkotyki to syf i mega biznes – czaisz?
Ktoś żyje z ciebie i twoich ziomali