Kizo
Rich Time
[Zwrotka 1: Kizo]
Żadna branża nie jest mi obca, ale nie mam zamiaru się skurwić
W każdym kontrakcie jest forsa, za co nie zawsze będą Cię lubić
Gdzie jest Hip-Hop, może odnajdzie go kiedyś Indiana Jones
Kto jest kto nie będzie mówił mi małolat któremu nie wyrósł jeszcze pierwszy wąs
Testosteron, my to chłopaki z dobrą manierą
Dlatego nikt nie daje głosu frajerom co swoim przykręcają tanią bajerą
Miało być zero, jak budowałem MTS, a jest sześć po przecinku, klasa S
Wiezie mnie komfortowo na podbój rynku
69 to spoko pozycja, nie typ co wyskakuje mi w propozycjach
Teraz, to sezamkowa ulica, kapusie chcą dawać przykład
Nienawidzą mnie za sposób bycia, mój styl życia szokuje każdego widza
I gdy znowu węszy policja, co mam do ukrycia, trop nie prowadzi do Kiza

[Bridge: Kizo]
Jak zostanę streamerem, pozbawię życia waszą karierę
W swoim mieście superbohaterem, jeżdżę ze swoim barberem (FRESH)
Na waszą aferę kładę lachę, Daytona, Day-Date razem
Mój czas nie jest waszym czasem

[Refren: Kizo]
Rolex, udowodnił mi jak drogi jest mój czas
Że nie mam go wcale za wiele na polski rap
Kochają mnie niedobre dziewczyny, jestem VIPem skurwysyny
Kwitem dziele się dla rodziny, znudziły mnie nawet platyny
Rolex, udowodnił mi jak drogi jest mój czas
Że nie mam go wcale za wiele na polski rap
Kochają mnie niedobre dziewczyny, jestem VIPem skurwysyny
Kwitem dziele się dla rodziny, znudziły mnie nawet platyny
[Zwrotka 2: Paluch]
MTS, my to self-made, Kizo, Paluch, pierwsze wejście
Nie wierzyli bo są faith less, dziś Ci sami chcą z nami zdjęcie
Ciągle w biegu, taki lifestyle, niski profil, gruby kajdan
V8'mki, 3 do setki, miliony w błoto na podatkach
Wrzucam do studia wyróżnienia woli, do zera wygłusza mi to co pierdolisz, aj, czuję jak boli
Zmieniłem tą grę jak Diego w Napoli, wyszedłem na ludzi z kolebki patoli
Najlepszym życiem dealuje dowoli, kiedyś zmieniłem Tissot'a na Rollie, niestety tak samo brakuje mi godzin
Każdy tu za bardzo urósł, patrzą jak na Lambo Urus
Ulice wnieśliśmy do klubów, Air Maxy, [?]`
Dzisiaj tu kapie jak w ulu, rapy daleko od cukru
Mogliśmy skończyć na bruku, lecz nie mamy czasu dla smutku

[Bridge: Paluch]
Już mieli nadzieję ze zdycham, już mieli nadzieję że kończę
Ale dopóki oddycham, kurwy rozjeżdżam jak Porsche
Już mieli nadzieję że kończę, już mieli nadzieję że ginę
Skurwiele dzięki za troskę, z nudów robimy platynę! (Ahhh)

[Refren: Kizo]
Rolex, udowodnił mi jak drogi jest mój czas
Że nie mam go wcale za wiele na polski rap
Kochają mnie niedobre dziewczyny, jestem VIPem skurwysyny
Kwitem dziele się dla rodziny, znudziły mnie nawet platyny
Rolex, udowodnił mi jak drogi jest mój czas
Że nie mam go wcale za wiele na polski rap
Kochają mnie niedobre dziewczyny, jestem VIPem skurwysyny
Kwitem dziele się dla rodziny, znudziły mnie nawet platyny