DJ Decks
Jakoś idzie
[Szpaku]

Bat nad głową już nie wisi chyba, że blanta pod nosem
Młody Simba nie Sindbad, choć się trochę powożę
Nie waliłem Kody nigdy, a wpisałem z resztą widać
Ciągle latam jakbym splifa zwijał w magiczny dywan
Miałem wydać płytę sobie, a nie jestem konfitura
Ja to ta piwniczna słodycz, nie konsumowana w klubach
Mieli nagrać na mnie dissy, a nie pisać na tablicy
I jak nie przewiniesz ksywy no to kurwa się nie liczy
Robię ciągle małe kroki, bo za dużo mi nie trzeba
Leci znowu Szpako-Kot a nie jakaś biała mewa
Jesteś jak twoja Matula, co poznaje internety
Wszędzie musisz dać komentarz, a nie kumasz prostej beki
Słuchałem se kiedyś rapu, dziś nagrywam z nimi featy
Kupowałem se ich płyty, dzisiaj lepie wity z nimi
Więc nie pierdol mi do ucha jak mam wygrać swoje życie
Co se chciałem - to zrobiłem. Co tam ? Tu jakoś idzie !

[REF x2 - Szpaku]

Co tam byku ? Idziemy na robotę z tym !
Muszę w końcu coś pozmieniać, żeby było git
Żebym mógł Ci odpowiadać jakoś idzie
I pokazać im jak z bloku dawać złoty hit

[Sheller]

Na drzewie Judasz, na stole fiolet we foliowej tytce
Siedze se sam, bo nie chce mi się słuchać ich ściem
Na ladzie brzęczy dukat, kiedy leją mi truciznę ziom
"W" mam na metce i merchandise w walizce ( Co ?! )
Przyszedłem wczoraj jak Big L i Helly Hansen
Z boku chytre oczka lampią się jakby był adwent
Kładę na żyznej glebie papcie ubabrane bagnem
A w tle Decks-a Mixtape, w szkle chce to co zawsze (Salut!)
I dalej pcham się, jak pcham wers co jak "?" szarpie
Częstując świat środkowym palcem
O mnie nie martw się, choć sporo na łbie mam jak Shar Pei ziom
Zupełnie inne wiatry dzisiaj wieją w żagle
Żmije się wiją jak te kable pod stopą
W miejscu gdzie wierzą w matme raczej nie bogom
Przypatrz się krokom. Co tam ? Tu jakoś idzie
Gadkę mam szczerozłotą wśród tych ich rdzawych liter


[REF x2 - Szpaku]

Co tam byku ? Idziemy na robotę z tym !
Muszę w końcu coś pozmieniać, żeby było git
Żebym mógł Ci odpowiadać jakoś idzie
I pokazać im jak z bloku dawać złoty hit