Donatan
To nie rozgłos
[Hook x2]
To nie rozgłos i famy kierują nami
Trzymam łączność z myślami jak kosmos z gwiazdami
Ślepy los wziął co sami mieliśmy w bani
Dał nam wolność tekstami, jak im wolność karabin

[Verse 1]
Stronie od niewiadomych istot
Niewiadomych, no bo nie wiadomo kim są i skąd
Jak niewidomym pismo, im ziom nie mówi mi ich nazwisko
Przyszłość budujemy sami zanim pokierują nami w talii
Kart znaczonych i godłami, ich insygniami
Więc my nie gramy w ich grę
W ich firmę, mamy religię, gdzie wolność prawidłem
Nie wierzymy im jak Indie w Biblię
Choć mamią nas kadzidłem, inne mam aspiracje
Swoje plantacje i siana
Sam w swojej taczce wolę stać, niż z nimi na K2
Bo w życiu - jak pościelisz, tak wyśpisz się w sumie
Mama mówiła, że siła w rozumie
Ojciec nawijał, że sprzyja posturze
Bo w życiu należy powalczyć o dumę
Życie mówiło uważaj na psy
Uważaj z kim pijesz, uważaj z kim śpisz
Niejednych zgubiło to, nie ma ich dziś
A innym trafiło się, kochają żyć
Uważaj gdzie idziesz, uważaj co robisz
Użyj fantazji, to skraca drogi
Gdy nic nie robisz, to nic nie spieprzysz
Pracuj na sukces, wygra najlepszy
Trzeba mieć pasję, ona enklawą
Trzeba mieć własne zdanie i z wiarą
Dbać o relacje i kiedy spadają
I to robimy, pacjent, grając

[Hook x2]

[Verse 2]
Choć jak chodzenie po bagnach wciąga nas High Life
Chcemy na kwadrans kliknąć fajrant
Bo tu mezalians to kłamstwo i prawda
Dlatego wartość ma tutaj karma
Tu jedzie się twardo
Zwykle po bandach
Tworzy się w bandach rapu komanda
Tu zawsze na ludzi się znajdzie paragraf
A na tych ulic, nie ma że Harvard
Dlatego od dawna robimy swoje
Nie ma w standardach życia bez wojen
Nie ma że trauma, najwyżej polej
Słowa to farba różnych pokoleń
Mam swoją misję, swoje ambicje
Swą koalicję i godność
Największym wrogiem głupoty jest mądrość
A to co cenimy, to wolność

[Hook x2]

[Verse 3]
Chyba nie myślisz, że możesz to jedną iskrą spalić
Choć myślisz, że my mamy to wszystko za nic
Moższ się sadzić, swe opinie możesz se wsadzić
Bo ja nie jestem tu synu, żeby się bawić
Bo kiedy ty latami chlałeś i latałeś z dupami
Ja latałem z ziomkami, chlałem i pisałem latami
Pamiętam cię, gdy żyłeś turbo, dziś jesteś hejterem
Oceniasz moje gówno, pytam kiedy twe ocenię
Ziom, kiedy twe ocenię
Ziom, pytam, pytam, kiedy twe ocenię
Ziom

[Outro]
Panie Pork Porek Porkinson, myślę, że spokojnie na tym możemy zakończyć nasze spotkania. Według mnie jest pan całkowicie zdrowy, gratulujemy



[Tekst - Rap Genius Polska]