Quebonafide
,,Kataklizm.”
Piosenka 15 - ,,Kataklizm.”

Zwrotka 1;

Tworze Moja galaktyke
Z orbity rakiety wylatuja szybko jak łzy
Przy zorzach plany dnia
A ja za zysk mam
Na papierze czarne atramenty to sa moje diamenty
Siłe mam dzięki wam
Ustaliłem swoje zasady wymiaru ran
Czarnej dziury gram
Światła nocy gasna jak przychodzi czas na blanta

Refren;

Ta galaktyka Cie porywa
Czujesz trzęsienie budzika...
Ta galaktyka nie usypia
I nie zdycha
Czujesz Jak Ona Cie porywa...?

Zwrotka 2;

Siedze w białej willi
Skombinuj mi bita
Żebym Ta nute osadził na klasyka
W całym dobrobycie tak sobie pisze
Kolejny numer do dodania
Na szklanym wirze
Na ścianie pełnej platynowych grafòw tych autografów

Refren;

Ta galaktyka Cie porywa
Czujesz trzęsienie budzika...
Ta galaktyka nie usypia
I nie zdycha
Czujesz Jak Ona Cie porywa...?

Zwrotka 3;

To nie hologram
Mam fotografa ,który flesha używa
Teledysk się kręci jak na zaklętych Rewirach
Schodze na piętro , podbija do mnie cały tłum
I krzyczy zarapuj tu
Nie moga wytrzymać tempa
Bo wyczuwaja presje mocna
A gardło ściska mnie
Puls serca przyśpiesza z tłumu i z powodu miejsca też

Refren;

Ta galaktyka Cie porywa
Czujesz trzęsienie budzika...
Ta galaktyka nie usypia
I nie zdycha
Czujesz Jak Ona Cie porywa...?