2na
Parabola
[2Na]
Miliony głów zerkają w to miejsce
Przytomny tłum, widoczny prawie wszędzie
Kłade kres tej masie i na szczęście dla mnie
Jak zechcę skradnę im milony serc
I przejme ich dawne wnętrze tymbardziej wejdę w te bestie
Ja wsiąkne im w krew
I nie kryje się z prawdą, chce zgarniać banknot
Why not brać coś za darmo
Kiedy inni bardzo tego pragną ?
A my ? gdzie widzisz tych graczy ?
Gdzie ich ksywki w laneup'ach i napis
Że za napiwki wbijali na scene
Nara chłystki, wrażenia ?to tylko złudzenie dla nich
Lub azyl, chciałbym wytrwać w tym co robię
Blisko trzymać jej dłoń i z bliska patrzeć się w jej parę powiek
Wezmę tę pannę powiem że pragne tylko jej i tylko dla nas
Przecież przesadnie nawijam w kawałkach, że któraś mnie już tak kochała
Kurwa nara, widocznie już bywa tak że w tych sprawach coś muszę przemyśleć
Przykład : nawijam że znam siebie, a patrze w lustro i jestem gdzie indziej
Nie wyjdę już stąd i chyba to paranoja
Przeciwnie, góra, dół, trzymam pion #parabola


[Refren]
Parabola x4

[Kato]
Mówią, że zmieniam tę salę na Porsche
Jedyne co zmieniam, to siebie na gorsze
Chciałbym już zmienić te zwroty na forsę
Mam kłótnię z ojcem i wiem, że skończę jak zacząłem
Wypadnę, jutro z bitu dziś przez balustradę
Mam fobię, że stracę szansę by rap mi opłacam mieszkanie, co?
Głupie to strasznie, że marzę jak dzieciak
Dźwigam spojrzenia tych kurew na plecach
Kule od armat pakują mi w plecak
Ja idę na szczyty, bo nie ma jak rewanż
Jeszcze odkuję się
Kule u nogi nie dają nam skakać, nie dają nam latać, nie dają się wieszać
Jesteśmy jak drinki próbują mnie zmieszać
Martini, najczęściej nie zmieszane - chcieli - żebym - wyszedł
Pedałów bez stylu i pracy, bez wstydu i kasy - chciał - żebym - wyszedł
Gonię co swoje jak każdy pojeb
Ci co mnie znają, wiedzą gdzie do jestem
Za krótkie dni, za krótkie noce
Marouane Fellaini, mam za dużo na głowie
Każdy czeka co zrobię
Boją się kotki, że wpadnie tu tygrys
Każdy czeka co powiem
Ekshibicjonizm, pokazuję wam blizny
Niesione[?] za długo, widziałem za dużo
Słyszałem za dużo by teraz to pieprzyć
Przez ciężki charakter i miłość do sieczki
Połowie tej sceny nie podam swej ręki
Jestem najczystszy i mogę to mówić
I chuj mnie obchodzi, że ktoś mnie nie lubi
Koneksje, układy, w tym idzie się zgubić
Mam w dupie zasady, przyszedłem do ludzi

[Refren]



Tekst: Rap Genius Polska