2na
Złoto Sepii
[Zwrotka]
Jeśli należę do ludzi, to jest nasz sekret
Znajdź podejście bo sekret to znaczy znam percepcję
Wrak uniesień, który tańczy ze mną
Znak doręczę do wejścia które jest sprawą trefną
Przez to, rzygam już łatwymi wersami
I jeśli chodzi o bity to płaczę rzewnymi łzami
Zerknij na twardy dysk, na skarby żyć
Wąchaj zapach trzynastek i myśl, myśl
Bo jeśli chodzi o liczby to możesz trafić bardziej
Źle, jest trafić na pogardę istnień bez łez
Istnień które żyją by ruchać i jeśli ciebie to krzywdzi
To usprawiedliwia pokuta
Porusza ich łatwy krajobraz, katorga Boga
Który stworzył ale zniszczył jak macocha
Brak otarć, czysta skóra, wyjścia murarz zalepił na pokaz
Czarna dziura w centrum złota sepii
Na pewno przekazałem myśl której nie złapią setki
Złapie garstka by setka mogła za tym tęsknić
Wersy nie mają być łatwe, mają być moje
Teksty, choć słowo ma być pokryte torem
Swoje rzeczy rzucam w grad wspomnień, który cieszy
Jeśli zabija tę monotonię, kurwa
Mogą mieć dojście do mnie, mogą mną tu gardzić szczerze
Ale kiedy wejdą w obieg zgasną, jak zauroczenie
Jak zauroczenie