Zey
Szara masa
[Refren x2]
Tamtych ludzi widzę coraz częściej jak przez mgłę
A nic nie wiesz o mnie, jeśli nie poznałeś mnie
Coraz ciężej biec, ale nie szukam ucieczki, nie
Dopóki duma zabiera lęk, stanę na głowie i znajdę sens

[Zwrotka]
Każdy szuka swojej racji, ja nie muszę mieć
Często z całej siły serio nienawidzę jej
Wyczuję blef, twoje słowa to prawdy i fałszu blend
Zachowaj porady dla siebie, weź, póki co omijam je łukiem gdzieś
Odpalasz poradnik, jak zrobić hajs, jak złapać hype
I będziesz ofiarą, to szarość mas, dla mnie to wyrok tak samo jak rak
Przez cały czas, gram swoje dla swoich jak Di Natale
Codziennie szukam tu innej opcji niż wbijać w gajer
Sumienie nie dziwi mnie tak, odkąd rachunek tu biorę na raty
Poza krzywymi akcjami od lat, one usiadły już na tyle bani
Na tyle trwali jak stal, dla mnie wygranym jest każdy, kto gra
Pragnę z ziomami tu zwiedzić ten świat, Porto Alegre i frutti di mare
Tak wielu ludzi zaliczam do strat, ci, co od zawsze do teraz zostali
Spotkania rzadziej już z upływem lat, ale flashback'i jak palmy w Cali
Łączy nas wizja i wspólne ja, stąpamy mocno z lekkimi głowami
Bo inaczej widzę to codzienne życie i pojmuję świat z pewnymi wątami

[Refren x2]
Tamtych ludzi widzę coraz częściej jak przez mgłę
A nic nie wiesz o mnie, jeśli nie poznałeś mnie
Coraz ciężej biec, ale nie szukam ucieczki, nie
Dopóki duma zabiera lęk, stanę na głowie i znajdę sens

Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska