PeeRZet
Aptaun Bejbi
[Refren] x2
Aptaun Bejbi, Ap-Aptaun Bejbi
Aptaun Bejbi, Ap-Aptaun Bejbi
Aptaun Bejbi, Ap-Aptaun Bejbi
My mamy ten styl, styl chłopaku

[Zwrotka 1]
Ta droga była długa wierz mi, ci co tutaj weszli
Wiedzą jak w tych butach ciężkich, grać o utarg i pchać treści
W odpowiedniej formie, jak używać odpowiednich części
By nie być w normie, lecz ponad nią, jesteśmy lepsi
Niż twierdzi twój ziom, więksi niż twój dom, władamy grą
Prezentujemy broń, wpadamy w krąg, to jak bolący ząb
Czujemy to, od stóp do rąk, od snów po tron
Patrz znów to on, patrz znów to on
Jakieś dwa lata wcześniej, jak na ciężkim teście
Zwątpił nie raz, nie raz upadł, weźcie mnie podnieście
Napierdalam to pół życia, gdzie te efekty wreszcie
Mnóstwo retrospektyw i korektyw zaczyna być nieźle
Nie jestem przybity, chcę płyty, weź ślij mi te bity
Zrobiłem znów nielegal, pierdolić kwity, profity
Gdy w podziemiu miałem zostać na wieczność i nie wypływać
Ty, dzwoni Pyskaty i pyta czy chciałbym to wydać w...

[Refren] x2

[Zwrotka 2]
Wszedłem do gry po swojemu, szczerze, z miłości do niej
By zerwać z duchem przeszłości i by żyć na mikrofonie
Pierdolone Hipocentrum, ludziom się wbiło w beret
Nie będzie łatwych prezentów, w głowie mam inne cele
Mam trueschool na uszach, wrócimy więc gdzie korzenie
To nowy początek, jeszcze milion razy się zmienię
Nowy tłusty start, po nim szybkie miesiące straszne
Dwudziesty szósty, dziesiąty, dwa tysiące dwanaście
Z miłości do gry, jest na półkach w twoim mieście
Moi ludzie mówią wreszcie, ja odpowiadam wreszcie
Trzy tygodnie na OLISie, w tym debiut w top ten
Czuję się jak po kryzysie, jak niezatapialny okręt
Od października do maja, cztery koncerty miesięcznie
Do pracy wciąż napierdalam, bo nic tu nie trwa wiecznie
Więc jak mam coś zrobić to teraz, nowe plany się kreślą
Duma mnie rozpiera gdy nieraz myślę że jestem częścią...

[Refren] x2

[Zwrotka 3]
Co czeka nas w przyszłości, ile połamanych kości
Im wyżej tym większy pościg, tym więcej zazdrości
Niby jesteśmy dorośli ale widzę jak czas zmienia
Nasze wartości, zmieniają się nasze pragnienia
Zbudowane na twardych podstawach, mury nie runą tak łatwo
Pomysłów nawał kręcił naszą fortuną już dawno
Nim ostatnie brawa gdzieś odfruną i zamkną
Księgę pod tytułem sława, nim tu noc złapie za gardło nas
Mamy jeszcze wiele do zrobienia
Choć nie jeden jeleń nie docenia
Ile siły trzeba by karierę tu zrobić od zera
Nie kierując się portfelem jedynie marząc o celach
światło, scena, rap, to nasza cela
Nic za darmo brat, lecz tego nie zmierzysz w cenach
Jebać świat zbudowany na systemach
Mam nadzieję że coś znaczy to że robię to szczerze i
Nie wiem jak ty, ja nieustannie wierzę w...

[Refren] x2 [Tekst - Rap Genius Polska]