Zero (POL)
Badlands
[Intro]
"You weak people. You’re all weak fucking people. You’re victims! You people are fucking sick!"
Smells like teen spirit, aha, ta...

[Zwrotka 1]
Sam nie wiem już kto jest ofiarą – a ty
Te szepty jak dziennik z duchowej mielizny
Tu w krzyżowym ogniu hartuje się styl
To cena wolności i fałszywych wizji
Przerwana lekcja muzyki – policzę blizny jak CV
Ułożę w spisy prace nad nimi
Widzisz światło jak minaret, ale ciągle gaśnie escape
To neony nowych planet rozjebane w pył jak po dmt
W te wody wejdę raz jak Hades Letę znam
To własny Trafalgar, gdy się odbijam od raf
Wracam do źródeł, mam suszę i tak nad ranem
Próbuję szukać wymówek, choć sam się w nich nie połapię
Po mapie krętej jak serpentyny i ciemnej jak nyks iść
Się biorąc za siebie choć siebie biorę za nic - nic
"Medice, cura te ipsum" - znam to dobrze jak przybój
Wrażeń do zmysłów, ze szczytu nie widać twarzy
Ich rysów nagich od prawdy
I wstydu nagich od prawdy
Do-prawdy nie widać pasji
I walki sam szukam ostatniej stacji
[Refren]
My jak Holly i Kit, nasze sny niszczy Badlands / nasze sny niszczy bad... bad
Trip znów wbija w ziemię jak z Jefferson Airplane / jak z Jefferson Airplane... nie
Nie ziści się sweet dream jak Dean mijam eden / znów omijam eden
Strach wita już u drzwi dwadzieścia siedem / klub dwadzieścia siedem

[Zwrotka 2]
Jak Malcolm z Dope, tyle, że dalej niż on
Życie jest tylko półcieniem idę i tracę wzrok
Bo niosę prace i dom jak William D-fens broń
Boże bym poległ na prostej jak Coltrane ogrywam noc
W noc się boję, że koniec wyznacza drogę miernocie
Wciąż pytasz kiedy efekty doceń, że apetyt rośnie
Nie chcę się potem tłumaczyć, to wcale nie tak jak myślisz
Bo wolę spacer przez Paryż niż rajd po red light district
Dopóki pamięć widoki roztacza
Ja feruje sądy jaskrawe jak sawant
Ofiaruje siebie a łaskawie w zamian
Dostaje obiekcje i oczekiwania
To samotność w tłumie nie umiem się odciąć
Chociaż celuję nie trafiam w nikogo
Niosą zadumę jak ulice w Tokio
Dla mnie to tylko ich fałszywa skromność
A wczuwam się w ludzi w ich życia
Nie pytaj co dzisiaj, bo nie wiem co będzie wiesz
Wierzę głęboko, że wszystko da się znieść
Może to budzi twój śmiech choć z trzewi gorzkich łez
Znowu cynicznie jak Brecht; show me the way to the... next
[Refren]
My jak Holly i Kit, nasze sny niszczy Badlands / nasze sny niszczy bad... bad
Trip znów wbija w ziemię jak z Jefferson Airplane / jak z Jefferson Airplane... nie
Nie ziści się sweet dream jak Dean mijam eden / znów omijam eden
Strach wita już u drzwi dwadzieścia siedem / klub dwadzieścia siedem

[Outro]
Koleś się zatrzyma, przecież nas widzi
"I know..."

Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska